Apulia od zawsze była obecna na naszej liście, ale dopiero po w zeszłym roku zrealizowaliśmy swoje marzenie. Naszą podróż rozpoczęliśmy od Wenecji i łącznie przejechaliśmy ponad 8000 km, ale dziś tylko o południu Włoch. Wyprawę w tej części podzieliliśmy na dwie destynacje, które stanowiły idealną bazę do zwiedzania okolicznych miejscowości.
Pierwszy tydzień spędziliśmy w Tricase, małym miasteczku położonym na wybrzeżu Salento. Małe miasteczko tętniące życiem rodzinnym i sąsiedzkim w godzinach wieczornych. Poza centrum pełnym serpentyn urokliwych uliczek, w których odbywają się kameralne koncerty dla mieszkańców, Tricase to także szlaki piesze i rowerowe dla miłośników przyrody. Wybrzeże w okolicy oferuje zapierające dech w piersiach widoki, skaliste klify i zaciszne plaże. Zatrzymaliśmy się w niewielkiej Masserii Uccio. Urocze miejsce, położone w cieniu drzew oliwnych maserii, których właściciele Paola i Francesco wzruszyli nas niezwykłą gościnnością i zachwycali pyszną domową kuchnią
Tricase
Masseria to tradycyjna włoska posiadłość wiejska, charakterystyczna dla tego regionu Włoch. Nazwa odnosi się do historycznych gospodarstw rolnych, z reguły stanowi kompleks z polami uprawnymi, winnicami, gajami oliwnymi i pastwiskami, często także posiadały pomieszczenia do przechowywania żywności, winiarnie i stajnie.
Solidne konstrukcje, wykonane z lokalnych materiałów, takich jak kamień wapienny, grube mury, wysokie sufity, niewielkie okna pomagały w utrzymaniu stabilnej temperatury wewnątrz budynku. Wiele masserii ma elementy obronne, takie jak wieże i wysokie mury, które w przeszłości chroniły mieszkańców przed najazdami wrogów. Włosi od zawsze posiadają wyjątkowy talent do dostrzegania i podkreślania piękna w naturalnych formach. Nie dziwie zatem ich umiejętność w przekształcaniu tych starych gospodarstw w urokliwe i wyjątkowe pensjonaty, hotele, w których na każdym kroku czuć ducha dawnych czasów.
Renowacja budynków odbywa się z dużym poszanowaniem dla ich historycznego charakteru, łącząc tradycję z nowoczesnym komfortem. We wnętrzach dominują naturalne materiały, wśród nich len, który doskonale wpisuje się w estetykę tych przestrzeni, lniane zasłony, obrusy, narzuty i pościele dodają lekkości i elegancji, jednocześnie podkreślając ich naturalny urok. Len jest obowiązkowym elementem wnętrz doskonale współgrając z kamiennymi bielonymi ścianami i drewnianymi elementami.
Na naszym śniadaniowym stoliku u Paoli i Franceska codziennie gościła świeżo wykrochmalona lniana serwetka, a w oknie sypialni powiewała lniana zasłonka, która chroniła przed ciepłem promieni słonecznych, ale jednocześnie przepuszczała światło do wnętrza. Nasi gospodarze przygotowali dla nas sypialnię ubraną w lnianą pościel i przykryte lnianą narzutą. Włosi doskonale znają zalety lnu i kochają jego estetykę i ze swoimi gośćmi dzielą tym, co najbardziej wartościowe.
Zwiedzanie okolicy rozpoczeliśmy od najbardziej wysuniętego na południe krańca regionu Apulia, Santa Maria di Leuca, gdzie mieszają się wody Morza Adriatyckiego i Jońskiego. Niektórzy twierdzą, że punkt styku obu mórz można obserwować dzięki różnicy w kolorach obu. Nam to się nie udało. Miejscowość znana z malowniczych klifów, krystalicznie czystych wód i spokojnej atmosfery, tworzącej idealne miejsce na relaks i podziwianie naturalnego piękna wybrzeża. Zdradzę Wam, że Santa Maria di Leuca udało nam się zobaczyć od strony morza, bujając się w rytmie fal na wynajętej łodzi i kąpiąc się w niedostępnych z lądu zatoczkach. To kolejna po Tricase, spokojna, nie odkryta jeszcze przez turystów niezwykła miejscowość.
Santa Maria di Leuca
Znacznie większą popularnością wśród turystów cieszy się inne miasto z naszej mapy, Gallipoli. To położone na zachodnim wybrzeżu Apulii miasteczko zwane perłą morza Jońskiego znane z pięknych, piaszczystych plaż i zabytkowej starówki, tętni intensywnym życiem nocnym i stanowi cel wielu turystów. Historyczne centrum, usytuowane na wyspie połączonej z lądem mostem, zachwyca barokowymi kościołami i imponującym zamkiem.
Gallipoli
W odległym o kilkadziesiąt kilometrów Otranto znaleźliśmy niesamowitą perłę – odludną bajeczną plażę w grotach, dostępną z reguły dla jachtów od strony morza, na która droga prowadziła przez tunel, który w czasie przypływu był zalewany. Dalej droga wymagała od nas brodzenia po pas w morzu, ale cel przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Na szczęście lniana odzież szybko schnie i nasze przemoczone ubrania błyskawicznie były suche. Pobyt w tym miejscu wspominamy jako cudowny czas w niebiańskiej scenerii.
Otranto, plaża Mulino d'Acqua Beach
Przyszedł czas na podróż nieco wyżej, w kierunku Barii. W dalszą drogę udaliśmy się w okolice Fasano, do kolejnej urokliwej, otoczonej gajem oliwnym i krzewami opuncji Masserii Stefanodelconte. Estetyka bliska naszym sercom, hołd dla historii i naturalnych materiałów możliwie najbliżej natury. I tu len towarzyszył nam na każdym kroku, zarówno w pokojach w postaci lnianych zasłon lnianej pościeli i narzutach, ale też w częściach wspólnych tapicerowane lnem meble, obrusy z lnu i lniane zasłony.
Fasano Masseria Stefanedelconte
Zaciszna masseria z atmosferą idealną do relaksu i najlepszego wypoczynku blisko natury, z domową, pyszną kuchnią i śniadaniami serwowanymi w cieniu drzew granatu. Samo Fasano, jest atrakcyjnym miejscem turystycznym dzięki swojemu malowniczemu krajobrazowi, który łączy gaje oliwne, wzgórza i piękne plaże nad Adriatykiem ale też pięknej starówce.
Fasano miasto
Fasano słynie także z Zoo Safari, jednego z największych parków safari w Europie, oferującego możliwość obserwacji dzikich zwierząt w naturalnym środowisku. Ten punkt podróży na listę miejsc bezwzględnie obligatoryjnych naniosły nasze dzieci, a wizyta tam okazała się ogromną frajdą dla nas wszystkich.
Zoo Safari Fasano
Niedaleko, w miejscowości Ostunia, słynnej pod wiele mówiącą nazwą „Białe Miasto" uwodzące niezwykłą urodą, wąskimi i krętymi uliczkami. Ostuni wznosi się na wzgórzu na wysokości 218 m n.p.m. i zachwyca panoramicznymi widokami na okoliczne gaje oliwne i Adriatyk. Tętni życiem przez cały dzień i oferuje mnóstwo uroczych restauracji serwujących lokalne przysmaki, w tym oliwę z oliwek i wino.
Ostuni
Kilkanaście kilometrów później jesteśmy w Monopoli. Spacerujemy wąskimi i krętymi uliczkami i zachwycamy się bogatą i piękną architekturą. Znajdujemy przyjemny bar, z widokiem na porto Veccio, gdzie na chwilę chowamy się przed upałem i obserwujemy kołyszące się na turkusowej wodzie niebiesko - czerwone łodzie gozzi. Czego można chcieć więcej? Wiem, odświeżającej miłej kąpieli w krystalicznej, błękitnej toni na jednej z magicznych plaż w Monopoli. Nie muszę chyba wspominać, że jedyny dreskod na okazję włoskich wypraw to ubrania z lnu. Miasta skąpane w słońcu to idealny czas na zwiedzanie, a jedyny i najlepszy na takie warunki strój jest wykonany z lnu. Ze względów estetycznych i owszem, lniana sukienka, koszula, spodnie doskonale wpisuje się w czar zwiedzanych przez nas miasteczek południa Włoch. Jest jeszcze jeden powód, dla którego należy wybrać len. Dla nas szczególnie ważny, len chroni przed promieniami UV, będac jednocześnie bardzo przewiewną tkaniną. Nie ma lepszej tkaniny dla osób, które szczególnie musze się chronić przed słońcem.
Monopoli
Amatorzy nieco bardziej ekstremalnych kąpieli koniecznie muszą odwiedzić kolejne miejsce na naszej trasie, Polignano A Mare. To bajkowe miasteczko ciasno zabudowane na stromych klifach, które, bielą budynków kontrastuje z turkusowymi wodami Adriatyku. Tu, w samym centrum Polignano A Mare co roku odbywa się międzynarodowa impreza Red Bull Cliff Diving – konkurs skoków do wody z 27-metrowego klifu. Chodź wpadanie do wody z prędkością 85 km/h nie do końca jest nasza ulubioną formą spędzania czasu, my polecamy kąpiel w morzu u podnóża historycznego centrum miasta. Niewielka kamienista Plaża Lama Monachile wciśnięta miedzy dwa klify jest zwykle zatłoczona, ale widok jaki rozciąga się z niej zapiera dech w piersiach. Z wody można podziwiać niewielkie jaskinie znajdujące się u podnóży miasta. Zdecydowanie polecamy nałożenie obuwia do pływania. Samo miasto jest również warte zwiedzenia, polecamy zagubić się w labiryncie wąskich uliczek starego miasta, bo Polignano A Mare to malownicze miejsce, bogate w piękną architekturę i spektakularne widoki.
Polignano A Mare
Mamy w swoim gronie zagorzałego fana wszystkich filmów o agencie 007. Kilka scen do najnowszego filmu o przygodach Jamesa Bonda zostało nakręconych w oddalonym od wybrzeża mieście Matera. Miasto było scenerią także dla innych produkcji, wśród nich „Pasji”. Trudno opisać jaki zachwyt towarzyszył nam podczas zwiedzania tego miejsca. Początki Matery sięgają czasów kamienia łupanego i w konsekwencji miasto zostało uznane przez historyków za jedno z najstarszych miast świata i przykład osadnictwa jaskiniowego. Miasto ma trudną historię, w latach 30 było slamsem Europy, siedliskiem chorób, zapomnianym miejscem, o którym władze włoskie dopiero w latach 50-tych sobie przypomniały. Obecnie, z pewnością także dzięki rozgłosowi związanymi ze światowymi produkcjami filmowymi, miasto stanowi bazę pięknych i luksusowych hoteli oraz pensjonatów i nic dziwnego jest miejscem oszałamiającym i absolutnie unikatowym. Zabudowa miasta to domy wykute w wapiennych skałach. Tworzą labirynt jaskiń, uliczek i kamiennych schodów niebywałej urody. Miasto zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, zachwyca wyjątkową architekturą. Spacerując po Materze, można podziwiać liczne kościoły skalne z pięknymi freskami oraz historyczne budowle. To miejsce magiczne, oferujące niepowtarzalne wrażenia i niezapomniane widoki, nic dziwnego, że przyciąga turystów z całego świata.
Matera
Jak wcześniej wspomniałam my, jako miejsce zakwaterowania wybraliśmy masserie, ale prawdopodobnie większość z Was Apulię kojarzy z inną unikalną architekturą. Stożkowate, kamienne, białe domki zwane trulli, tworzą bajkowy krajobraz w dwóch kolejnych miejscowościach, których nie pominęliśmy podczas naszej podróży, a są nimi Alberobello i Locorotondo. Spacerując po wąskich uliczkach Alberobello, można poczuć wyjątkowy klimat tego miejsca i zanurzyć się w jego niepowtarzalnej atmosferze. Historia trulli sięga czasów prehistorycznych, ale ich największa liczba pochodzi z XV i XVI wieku. Domki te były pierwotnie budowane przez chłopów, ponieważ ich konstrukcja umożliwiała łatwe demontowanie w przypadku nakazu zburzenia, co pozwalało unikać wysokich podatków nałożonych na trwałe budowle.
Stożkowe dachy wykonane zostały z wapiennych kamieni i układane bez użycia zaprawy. Trulli mają grube ściany, co pomaga w utrzymaniu chłodu wewnątrz w czasie upalnych letnich miesięcy i ciepła zimą. Wyjątkowa architektura sprawia, że trulli są popularnymi miejscami turystycznymi, oferują pokoje B&B, ale także całe kompleksy hotelowe. Alberobello zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Obie miejscowości, według różnych źródeł, słyną z bajecznych dekoracji świątecznych zimą.
Alberobello
Tu kończy się nasza podróż po Apulii. Region leżący na obcasie włoskiego buta obfituje w niezwykłe miejsca, my odkryliśmy tylko niewielki ich ułamek. Apulia oferuje niezwykłe wybrzeża, bogatą historię, różnorodną kulturę, zapierającą dech w piersiach architekturę, szacunek do naturalnych materiałów i wspaniałą kuchnię. To raj dla miłośników owoców morza, szczególnie ośmiornic, ryb i warzyw, pysznej oliwy, migdałów i pistacji oraz oczywiście makaronów, szczególnie oreccieta, buratty z soczystymi pomidorami i naszych ukochanych win Primitivo i Negroamare. To region niezwykłej gościnności, radosnych ludzi, gromadzących się wspólnie wieczorami w lokalnych restauracjach, naszych spokojnych i swojskich, cudownych wakacji. Miejsc, które tak bardzo nas zachwyciły, że naszym marzeniem jest wrócić tam. Czy nam się uda, zobaczymy.